poniedziałek, 8 lutego 2010

Pazury, czyli manicure i pedicure

Dzisiaj był ten dzien, kiedy 'dziewuchy' (norka - Muffinka i fretka - Drożdżówka) , musiały poddac sie tym zabiegom ;-) Musze wspominac , ze nie lubią? ;-) ale ręce ich pani, bardziej nie lubią mieć krwawych sladów, wiec... do dzieła ;-)
Na szczeście pazury zarówno norki jak i fretki sa białe, dzieki czemu wiadać naczynko krwionośne, które wyznacza absolutna granicę do której można ciąć!!!! Wydaje mi się, ze z fretka jest łatwiej i swietnie sobie z nia daje rade w pojedynke, ale zdecydowanie łatwiej i bezpieczniej dla dziewuch, jest wziąc się za to w parze ;)
Dzisiaj miałysmy gości - były moje kuzynki. Jedna szkoli sie na weterynarza, wiec idealnie trafiłam ;-)
i nie poszło tak źle jak przypuszczałam. Muffinke połozyłam na blacie szafki, na pleckach. Jedna ręką złapałam mocno za kark, drugą glaskałam po pyszczku... muffinka podgryzała lekko mój palec, więc była tym zajęta i pewnie nawet nie zauwazyła, ze jej pazurki tracą ostrość ;-) A kuzynka sprawnie obcieła wszystkie niebezpieczne, raniące elementy ;-)
Pazury norki róznia sie od pazurów fretki: sa ostrzejsze, 'chwytliwe' i... wysuwane... niestety wysuwają sie bardziej, a nie chowają całkowicie ;-) Tak więc łapy, wg. mnie to najniebezpiecnziejsza broń norki ;-) w warunkach domowych oczywiście, bo tylko o tym piszę... moja norka ząbków nigdy (prócz opisanego ostatnio przypadku przyszpilenia mojej mamy) nie uzyła w sposób brutalny (no, ok, mojej mamie krew leciała, ale to był pojedynczy incydent). Zwykle jest to lekkie podgryzanie w zabawie. Co dla mnie jest najwazniejsze, Myffunka nie jest mściwa. Jesli cos jej sie nie podoba syczy i wydaje ostrzegawcze dźwieki, jeśli je sie zignoruje - raczej odpuszcza, niż zrobi krzywdę... co do drapania - robi to nieświadomie, niestety to są takie pazury, które same drapią ;-)
Cała ta sytuacja z obcinaniem pazurów, o dziwo bardzo muffine rozbawiła, i zaczełam nam sie tu 'zasmiewać' - jest to charakterystyczny dźwięk gulgający, ale troszke inny niz u fretki ;)
No i przyszła kolej, by Drożdżówke skrócić o pazury... tu technika była inna i mniej dramatyczny przebieg. Wzięłam Drożdżówke za kark, tak że wisiała bezwładnie, a pyszczek podniosłam lekko w góre, by kuzynki nie stresować - poszło sprawnie i bezbolesnie ;-) Fretki pazurki mają okrągłe zakończenie, nie są ostre, ale nalezy o nie dbać, by nie były za długie. Niestety niejeden fretkomaniak zna tę sytuacje, gdy niezadbany pazurek zaczepił sie o jakąś szmatke, recznik, kocyk... nie polecam - łatwiej obcinać regularnie ;-)

Mam więc spokój z wiekszymi ranami szarpanymi na jakis miesiąc. Niestety rany drapane powieżchowne - bedą ciągle sie zdarzac, bo 'ten typ tak ma' ;)
Pozdrawiam ;-)

1 komentarz:

  1. My zabiegi pedicure i manicure naszym chłopakom przeprowadzamy w częściowym znieczuleniu ;-) Znieczulamy ich maltpastą, za którą pewnie daliby sobie obcinać i po 30 pazurków, gdyby tylko tyle mieli :)

    OdpowiedzUsuń